Gloria in excelsis
Kółko
różańcowe
Są ludzie - także reprezentujący tak zwaną kulturę - którzy twierdzą, że dotrą do Boga na własną rękę, znaczy, bez kościoła. Bez kościoła! Nie zdajecie sobie sprawy, jakie to groźne publicznie głosić takie bzdury.
Mówiący te słowa człowiek ma ponurą minę i złe
spojrzenie. Wydaje się czarny jak jego sutanna. Cały jest grożeniem.
Kiedy uzasadnia, jak bardzo mylą się ci ci nieszczęśni, głupi ludzie, zaciska pięści. Nikt nie znajdzie Boga w pojedynkę!
Rozglądam się po kościele. Jest piękny, niedawno
odnowiony. Wysublimowany klimat bieli i złota, brąz starego drewna, ścienne
malowidła, na których cierpienie przeplata się z nadzieją. Przyglądam się temu z góry,
z perspektywy chóru, w czasie trwania mszy polskiej misji.
Nie widzę twarzy zgromadzonych ludzi, jednak aż tu dociera ich
smutnienie. Człowiek w czerni uderza w nich słowami niczym groźny nauczyciel
liniałem w ławkę. A przecież dopiero co urodził się nam zbawiciel, wszego świata odkupiciel. Chwała na wysokości.
Na ulicy zadziwia mnie świeżość powietrza. Lekko śnieży,
biel ogarnia świat. Drzewa, skwery, nawet ludzie, wszystko pełne jest Boga.
Komentarze